Zapowiada się ciekawie :) Żadnych przegięć, niepotrzebnego epatowania przemocą maskującą niedociągnięcia fabularne. Odwzorowanie realiów, jakich ogólnie spodziewamy się po tak zamierzchłej historii, całkiem fajne. Kupuję temat i trzymam kciuki, żeby obecny poziom się utrzymał.
Obejrzałem czwarty odcinek - robi się coraz ciekawiej. Trochę mało walki, ale podejrzewam, że akcja się rozwinie :) Sporo "naturalnych" statystów, armia Alfreda robi całkiem fajne wrażenie - nie to, co komputerowo generowana tłuszcza ;) Wikingowie też pokazali się wreszcie w bardziej bojowych "kreacjach". Serial dalej zachęca mnie do oglądania, więc myślę, że sezon będzie udany :)
dlaczego alternatywa? obejrzałem wszystkie sezony Vikings i niestety dopiero co, pierwszy i póki co jedyny sezon The Last Kingdom. Jeden i drugi wart oglądania choć mimo wszystko Vikings mają obecnie większy rozmach
Alternatywa, bo "The last kingdom" to alternatywna historia do tej z "Wikingów" :) Dwa różne punkty widzenia na zbieżny mniej więcej historycznie okres. Jeden nie wyklucza drugiego, ale oba różnią się ewidentnie w obrazowaniu rzeczywistych wydarzeń, choćby poprzez środki wyrazu, którymi się oba seriale posługują (no i budżety pewnie też się "delikatnie" różnią ;)). Tak czy inaczej, obie produkcje oglądam z równą przyjemnością (choć "Wikingowie" ostatnie dwa sezony w moim osobistym rankingu mieli słabe).
Obejrzałem 2 odcinki z pierwszego sezonu i chyba nie mam ochoty wbijać się w kolejny tasiemiec o tym samym tyle że z innej perspektywy. Ponadto wątki historyczne w obu serialach są totalnie zmiksowane. Oglądam tylko sceny batalistyczne, bo te faktycznie są fajne, aczkolwiek nie umniejszałbym tak bardzo tych z "Wikingów".
Również zasmakowałam w klimacie ;) .... a do tego bardzo ciekawy utwór muzyczny, który mnie zahipnotyzował Lívstræðrir- HQ.
Sezon 1 - zjedzony, będzie dokładka sezon 2 ;)
Oglądam pierwszy sezon i podoba mi się.
Jako fan książki przyczepilbym się do tłumaczenia tytułu. No i zdecydowanie przegięli z mieczem półtorarecznym. Nie te czasy. Ksiazkowy Uthred nosil do walki wspaniały rynsztunek, a kolega na ekranie od początku chodzi w tym samym futerku. Mimo tych niedociągnięć, klimat jest i dobrze się ogląda.