Nie da się gościa nie kochać, a jego pijackie teksty zawsze uderzają w sedno, świetnie zbalansowana postać.
Na uwagę zasługują jeszcze Diego i Allison (w końcu są wyraziści i na swój sposób coraz bardziej skomplikowani, wcześniej on był tylko macho z niekontrolowanym gniewem, a ona diwą z problemami w małżeństwie, teraz oboje mają za co walczyć), nie przepadałam za nimi w pierwszym sezonie, podoba mi się ta zmiana. Wcześniej oglądałam ten serial dla Klausa i Piątki, a teraz doszli jeszcze oni i Lila (w pierwszym odcinku zastanawiałam się po co ta wariatka, ale to się szybko zmieniło). Nie mogę się doczekać trzeciego sezonu, mam nadzieję, że powstanie.
to prawda Klausa kocham, z kolei Vanya znowu odpychająca! no i Pięć uwielbiam też! Mimo wszystko wątki każdego z bohaterów były ciekawe (Allison b. db )to znowu Vania najsłabiej wypada.....Plus tęskniłam za Cha Cha i Hazelem
Jeżeli ktoś jest fanem Klausa to koniecznie polecam obejrzeć dwa pierwsze sezony Misfits :) to co tam robi Sheehan to czysta poezja
Obejrzę.
Od siebie polecę FORTITUDE, napisze tylko że nie jest to komediowa rola i facet normalnych postaci chyba nie grywa.
Klaus super wiadomo, ale jak dla mnie nr 5 jest genialnie zagrany i to w takim wieku!
Przecież wątek Vanyi ma jak najbardziej sens. Obrazuje problem, z którym pewnie do tej pory borykają się niektóre kobiety homoseksualne. Wyjście za mąż bo tak wypada, wbrew swoim upodobaniom czy orientacji.
zgadzam się, zawsze warto go obejrzeć :) może serial to nie jest mój TOP10 ale ogolnie niezły :)
ubóstwiam Klausa ale akurat moim zdaniem ten sezon zdecydowanie należy przede wszystkim do Diega, ale także do Allison i Luthera.
U mnie na pierwszym miejscu ulubionych postaci jest nr 5. To co pokazał Aidan Gallagher i w tak młodym wieku to mistrzostwo. Dalej Klaus, który również jest perełką tego serialu - kocham każdą jego scenę. Potem Diego (głównie dzięki 2 sezonowi), Ben (mam nadzieje, że w 3 sezonie rozbudują jego wątek), Allison, Vanya (mam wrażenie, że potencjał tej postaci nie do końca został wykorzystany) i na końcu Luther (aktor gra dobrze, ale z całej siódemki jest to postać najbardziej mi obojętna).
A ja właśnie coś czułam, że jakoś do Klausa nikt się nie dopieprzy w dzisiejszych czasach anty homoseksualistów i lęku przed "tym całym gender" (gender - z ang. znaczy tyle, co płeć). Klaus to typowy "gender" homoseksualista. Nosi sukienki, dziwnie krótkie bluzki, damskie koszule, maluje oczy i paznokcie, ma kobiece gesty i nawet ręcznik owija jak kobieta... ale jest zabawny, charyzmatyczny i lubiany, więc żaden homofob nie pisnął słówka o "seksualizacji dzieci" i "ideologiach" LGBT... gdzie tu spójność?!
Ale może i dobrze, że chociaż jedna postać i jeden serial nie został nazwany wielką Netfixową propagandą, aby zmieniać orientację naszym heteroseksualnym dzieciom ;)