Wątek z Deanem/Michaelem rozkręca się powoli, ale może być ciekawy. Jack bez mocy smęci trochę jak Dean w poprzednim sezonie. Fajnie znowu widzieć Bobbego, ale jego wątek z mamuśką Winchester mnie nie kręci. W bunkrze ludzi pełno, ale jak w sezonie poprzedniego finału była nawalanka ich gdzieś wszystkich wywiało, więc zobaczymy co z tego będzie. Sam szukający brata to już powtórka z rozrywki, a demony które potrzebują zgody Sama na posadę króla piekieł to w ogóle jakieś nieporozumienie. Ogólnie odcinek mógł być, ale d**y nie urywa.
Czy tylko mnie praca kamery (montaż?) podczas tej całej walki wydała się niesamowicie dziwna, wręcz amatorska?
Ogólnie mają problem z pracą kamery przy dynamicznej akcji. Niestety to nie jedyny problem w tym sezonie ;/
Tutaj to akurat (IMO) było bardzo zauważalne, szczególnie te zbliżenia na twarz.
Problem z tym sezonem jest taki, że raczej nie powinien powstać ;) Już ostatnio zabiliśmy Lucyfera (zapewne nie na stałe), więc był to idealny moment na zakończenie serialu.
Swoją drogą podziwiam Jensen'a i Jared'a za to, że się im nadal chce realizować ten sam projekt przez tyle lat. Ech, a Kripke miał podobno plan dziesięcioletni...