Oglądałem serial Pretty Little Liars aż do końca, i mimo wielkiej sympatii i nostalgii do tych czasów, gdy tylko zobaczyłem Shay w roli w tym seiralu pomyślałem - nie warto oglądać.
Ale skusił mnie główny bohater, i ku mojemu zaskoczeniu Shay radzi sobie tutaj o wiele lepiej niż w jej kultowym serialu.
Nie macie takiego wrażenia? Oczywiście jej gra nie była niesamowita, ale na pewno była lepsza niż w poprzednich produkcjach.
Byłam w ciężkim szoku, jak zobaczyłam, że całkiem nieźle sobie daje radę. Rolą w You zrobiła na mnie wrażenie.
Sceptycznie podchodziłam do niej jako aktorki, w słodkich kłamstewkach grała sztucznie, bez wyrazu, ale po obejrzeniu You zmieniłam co do niej zdanie, może nie jest to jakaś wielka rola, ale pokazała się z innej strony, może powinna grać czarne charaktery bo chyba lepiej jej to wychodzi