Istnieje oczywiście minimalna szansa że tak by się stało. Mimo iż Denel miał olbrzymią przewagę. Znając od Szu "haka" jakiego przygotował na niego Jurek (z podmianą talii kart i ustawionym pokerze na karetę) nie tyle wiedział na co się przygotować, ale mógł w łatwy sposób obrócić go na swoją korzyść.
Jedyną szansą dla Jurka byłoby to, iż w rzeczywistości nie ufałby Szu i przewidziałby, że ten może go wystawić Denelowi. Brak doświadczenia, ślepe zapatrzenie w Szu, Jurkowi do momentu przegranej nawet nie przeszło przez myśl że może zostać wystawiony, więc gdy udało mu się podmienić talię był już tak pewny swego, że "podpalił się", myślał tylko o kasie, był przekonany że gra jest już skończona. Nie zdążył się jeszcze nauczyć że prawdziwie ufać w tym fachu może tylko sobie, że musi uważać na cios z każdej strony, oraz co najważniejsze, póki nie wyjdzie z kasą w bezpieczne miejsce, GRA wciąż trwa. Był tak zaślepiony rzekomym sukcesem że stracił koncentracie ułatwiając Denelowi zadanie, z jego kantem. To go zgubiło.
Myślę jednak że taki był plan Szu od samego początku. Chciał zrobić z Jurka mistrza, i jedynym sposobem byłoby paradoksalnie orżnąć go na cały majątek. Tylko tak Jurek mógł się nauczyć czegoś co od początku historii nie potrafił zrozumieć, mimo usilnych starań Szu. Pozdrawiam.