Raz że fatalnie zmontowany, dwa fabuła tragicznie poprowadzona(miałam wrażenie że jeżdżę karuzelom), do tego jeszcze te pompatyczne teksty typu: "Jeśli ufam to całym sercem" - do klienta który obrobił ją przed chwilą w porcie, albo "Yu - moje nazwisko, a Zhen znaczy "Niewinna" - po prostu nicują na wylot. Jak tylu świetnych aktorów i to nie tylko z Chin, ale tez Korei czy Japonii mogło wziąć w tym udział? Musieli dostać niesamowite gaże.