właśnie Morton jest jedynym jeszcze żyjącym. Wszyscy twardziele - Bronson, Robards, Fonda, reszta pomniejszych bandytów...dawno już w piachu, a przetrwał facet z gruźlicą kości. Takie tam skojarzenie...
Już nie.
Piękne epitafium. Pamiętaj, kiedyś umrzesz i też jakiś 'pandu' bez awatara cię podsumuje: Już nie.