Kto ocenia te filmy tak nisko? Przecież to jeden z bardzo dobrych filmów...
To co dla ciebie jest bardzo dobre, dla kogoś innego może być nic nie warte. Wziąłeś to pod uwagę?
Ale obiektywnie patrząc i obiektywnie oceniając film jest przynajmniej "niezły". Może się nie podobać to czy tamto, ale nie można mu zarzucić, że jest źle zrobiony, że nie trzyma w napięciu i że aktorzy są słabi i słabo grają.
Czyli co? Pomimo tego że nie podoba mi się fabuła co jest dla mnie wystarczającym argumentem żeby dać taką, a nie inną ocenę tego filmu to mam się zmusić żeby ocenić go wyżej tylko po to żeby ci co ocenili go wyżej byli zadowoleni? Przecież ja nikogo nie krytykuję o wysokie oceny tego filmu, więc dlaczego nie wolno mnie ocenić go po swojemu? Czy od razu musi się znaleźć jakiś głos boży, który koniecznie musi mnie próbować nawracać na jedynie słuszna drogę? Ludzie dajcie żyć. Nie patrzę obiektywnie. Patrzę według własnego uznania! I tak robi każdy inny!
Nikt ci nie zabrania dawać oceny jakiej chcesz, ale to że fabuła ci się nie podoba nie oznacza, że pozostałe elementy (gra aktorska, efekty, muzyka, trzymanie widza w napięciu itp.) nie powodują, że film jest dobry.
Tak jak nikt tobie nie zabrania ocenić go na 3, tak i ty nie zabraniaj nikomu nie zgodzić się z twoją oceną. Tak jak napisałem wcześniej, obiektywnie film jest dobry, subiektywnie ty dałeś 3 a ja 8 i tyle w temacie.
Bardzo trafna wypowiedź. Nie przypuszczałem, że aż tyle mądrości jest w Kidman. Dołączam do oceny, więc jest nas już teraz dwóch -3/10 !!!
Co konkretnie w filmie ci się nie podoba? Do tej pory nie napisałeś tego konkretnie.
A po co ja się mam komuś tłumaczyć? Coś mi się podoba, albo nie. Mnie nie interesują wynurzenia i 40-stronicowe rozprawki na temat "czemu dany film mi się nie podoba". Niech każdy ocenia według siebie, a resztę to nie powinno interesować. Zwłaszcza ten wyświechtany frazes o argumentach jest śmieszny.
Dobry film moim zdaniem. Kino akcji nawet dziś spokojnie do polecenia. I dość rzadki, choć szczątkowy ale jednak akcent polski. Swoją drogą w scenie z przeglądaniem na komputerze list dostawczych, można znaleźć dużo polskich miast.
Sęk w tym, że filmy mało kiedy są oceniane obiektywnie, a powodem jest to kiedy został obejrzany i przez jakie pokolenie.
Załóżmy, że jutro obejrzy ten film 18-latek, czyli ktoś, kto wychował się już na współczesnej kinematografii. Prawdopodobnie oceni ten film nisko. Raz, że to dla niego stare kino, dwa, że mało nasycony bajerami, a trzy, że taki 18-latek jeszcze w dupie był i gówno widział.
Dla mnie Peacemaker to bardzo dobry film. Dziś może wydawać się filmem na niższą ocenę, niż na jaką zasługiwał w 1997 roku, ale ponieważ wiem w jakich czasach film powstał, przy jakich możliwościach i pomysłowościach, to film zasługuje minimum na mocną 7 dzisiaj, a wtedy dałbym spokojnie 8.
Takich filmów już nie robią, choć niektórzy się starają, ale hity z tego nie wychodzą.