Kątem oka zobaczyłem trailer. Zdecydowalem sie isc ze znajomymi - wielki blad. Poza nieciekawym scenariuszem - wlasciwie brakiem jakichs mocnych zwrotow akcji, czy wiekszych problemow, ktore musza przeskoczyc bohaterowie. Nie spodziewalem sie wybuchow, ale jesli chcieli zrobic film o walce z brakiem akceptacji i klodami rzucanymi pod nogi, to mogli czerpac z masy filmow i seriali z ostatnich lat - chociazby 13 powodów. Nic z tego im nie wyszlo. Zarty nudne, chyba ze ktos jest fanem spermy na brodzie (w zasadzie jeden z niewielu "zartow" w filmie).
Dodatkowo film od poczatku ukazuje pewien schemat - same biale towarzystwo - neonazisci. Glowny zly - bogaty bialy ktory jest pijusem, wyglada jak stereotypowy bogacz ochlejus, niszczy nature. Glowny idiota - biały PREZYDENT, ktory jest glupi jak but (chociaz bardzo lubie tego aktora, mogl dac z siebie wiecej). Biuro z roznymi mniejszosciami - szczesliwi, zarzad to tylko czarnoskorzy, jedyna osoba ktora wysmiewaja - bialy, ktory sie nie dzieli. Impreza - sami biali, czarny bohater czuje, ze jest ZBYT DUZO BIALYCH. Bialy spada ze schodow - czarny zespol mowi "białas spadł" (co by bylo gdyby ktos powiedzial na odwrot?). Glowny bohater - Żyd, nie dopuszcza do mysli, ze jego czarnoskory przyjaciel moze byc CHRZESCIJANINEM i republikaninem. Poza fatalnym filmem, mocno dyskryminujacy wzgledem bialych ludzi. Nie polecam. Dno.