Jak to dzieło mogło dostać 6,2/10? Przecież to jest piękne. Historia głęboka i trzyma w napięciu cały czas. Ciągle się zastanawiałem kto jest "ten dobry".
Jak w przypadku "Sierociniec", jak nie ma dużo potworów i mordowania to się ludziom nie podoba, bo za głębokie i trzeba za dużo mózgu użyć.
dokładnie jak w politycznych sympatiach....jak nie trzeba mózgiem ruszyć to się wybiera populistów ;)
Sztuczny mózg wie to co mu twórca zaprogramuje, sztuczna inteligencja nie myśli, tylko przetwarza wprowadzone dane i wykonuje zadania w oparciu o algorytmy.
czyli jak przetworzy całą historię ludzkości to chyba wie co i jak było, kręci się w kółko powielając te same błędy (coś jak w matrixie) ;)
Oczywiście, że można zmienić "naturę" przedstawicieli danego gatunku drogą samej selekcji genetycznej. Przykładem tego są rasy psów (różnica między statystycznym pitbullem/rottweilerem a labradorem/rolden retriverem jest diamertralna). Gdyby istniała możliwość pokierowania ludzkimi wyborami odnośnie partnerów do reprodukcji, chcąc uzyskać oraz wyeliminować poszczególne cechy, stałoby się dokładnie to samo. Nie jesteśmy na tyle specjalni, aby nie obejmowały nas prawa ewolucji.
Cały film opiera się na wewnętrznie sprzecznym pomyśle: SI wyrzyna w pień całą ludzkość żeby potem wychować odtworzoną z embrionów. Albo SI dba o ludzkość albo nie. Albo anihiluje albo pielęgnuje. Wiem że taki pomysł jak w tym filmie wydaje się atrakcyjny dla zwolenników marksizmu, czyli najpierw zburzyć a potem budować od zera. Kłopot w tym że to nigdy się nie udało.
Jak filmowej SI udaje się tworzenie nowego człowieka? Kiepsko! Sama SI kłamie i morduje. W rezultacie jej największe osiągnięcie też zaczyna kłamać, niszczyć i finalnie rozwala drona zwanego matką. To ma być głębokie? To tylko błoto które stwarza pozory głębi.
Więc napisz jak ty odebrałeś ten film. Bo ja nie pierwszy raz widzę film z takim przesłaniem że zanim stworzy się coś dobrego , to stare trzeba anihilować.
Ten film ma inne przesłanie. Niektórzy ludzie mają ograniczone pole widzenia i myślenia.
Ależ ma do rzeczy (Marksizm). Reżyser wyraźnie sygnalizuje widzowi, że "dobry, mądry robot zdecydował wytępić tę gorszą, katolicką cześć ludzkości, żeby potem było wspaniale i cudownie". I te pseudo moralnie trudne testy typu "zabiłabyś jednego gostka dla uratowania sześciu innych"??? To są moralnie trudne sytuacje tylko dla ludzi o ograniczonej percepcji.
nie ubawił mnie sam element, ubawiło mnie to że mimo że nie istotny to wciśnięty nie potrzebnie i na siłę do wypowiedzi.
Swank pokazana była jak się modli. Ale, no problem.
Masz swoj punkt widzenia, spoko, peace!
Swank była pierwszym dzieckiem.
Ja raczej odebrałam to jako przestrogę przed sądzeniem, że możemy iść po trupach do nowego lepszego świata. Bo czy po śmierci tylu istnień ten świat naprawdę będzie lepszy?
W zasadzie nigdzie nie powiedziano,że to roboty wybiły ludzkość. Może to sami ludzie zrobili tworząc baze embrionów i programując SI na wypadek wymarcia ludzkości. Film stawia wiele pytań i nie wszystkie są oczywiste. Gdy matka mówi do kobiety na plaży można mieć wrażenie,że SI zaplanowało wszystko łącznie z tym,że któregoś dnia ktoś z zewnątrz zapuka do drzwi. W końcu to komputer. Uczy się na błędach i przewiduje na podstawie algorytmu prawdopodobieństwo. Ciekawy film. Może nie jakiś odkrywczy czy przełomowy ale miło było oglądać :)
Rozmowa z SI kiedy laska przychodzi do bunkra z siekierą, daje dość jednoznaczną odpowiedź na to co się stało. SI nie przyznaje co prawda tego wprost, ale wątpliwości mieć nie można. Dla filmowej SI indywidualne istoty ludzie są bez znaczenia, ponieważ wzięła na siebie przerobienie całego gatunku ludzkiego.
Dokładnie! Indywidualne jednostki nic nie znaczą, bo A.I. dąży do stworzenia idealnego człowieka, "nowej ludzkości" na podstawie jakiegoś wzorca (którego wzięła skąd? - kto wie).
Akurat gdyby miałoby to mieć coś wspólnego z marsizmem to modelowanie przez SI odbywałoby się na grupie ludzi, nie na jednostce, tam pada coś o Kancie w jednej ze scen, tutaj raczej jest trop.
Abstrahując od tego całość mało trzyma się kupy, bo "matka" operuje na ludzkich embrionach, każdy człowiek ma swój genetycznie ukształtowany temperament, dopiero w procesie socjalizacji nabywa określone wartości. Modelowanie jednostki przez "matkę" jest z założenia chybione bo modeluje w wykreowanym przez siebie środowisku (jak społeczeństwo) a warunki i czynniki mogą się zmieniać, co z tego, że według swoich kryteriów mogłaby wychować jedno dziecko zgodnie ze swoim wzorem, skoro i tak po "uwolnieniu" ludzi egzystowaliby oni w innych warunkach i inaczej warunkowałyby się ich wartości społeczne.
Ten film próbuje być głęboki, ale na próbach się kończy. Zakończenie to popis braku pomysłu ludzi, którzy ten film pisali.
Dokładnie. Film się nie trzyma kupy i zakończenie bez pomysłu. Nie widzę w głównej bohaterce jakiejś idealnej istoty, każda kobieta (a przynajmniej większość) ma instynkt macierzyński. Czy trzeba było spalić tyle poprzedniczek aby znaleźć ta idealną?
Sugerujesz ze jak Bóg ze starego testamentu jest "marksistowski" bo wybił ludzkosc potopem i zaczął od zera?
Niektórym sie wszystko z d...ą kojarzy a innym z marksizmem. :P
Jest kilka istotnych różnic. Bóg ze starego testamentu nie wybił wszystkich ludzi tylko zachował kilka egzemplarzy które uznał za udane, więc nie zaczynał od zera. Po drugie Bóg ze starego testamentu modyfikował swoje WŁASNE dzieło, w przeciwieństwie do marksistów i filmowej SI. I na koniec, to tobie staro testamentowy Bóg skojarzył się z marksizmem i to ty sugerujesz taki związek, a nie ja.
Zabicie całej populacji jest według Ciebie złe, a zabicie całej populacji - kilka sztuk jest juz ok? Toż Hitler planował zabić tylko 85% Polaków zgodnie z załozeniami Generalnego Planu Wschodniego,był więc o wiele bardziej litościwy niż Bóg ze Starego Testamentu.
Jak Bóg modyfikował własne dzieło to znaczy ze się przyznawał do błędów które popełnił, zapuścił maszynkę"świat" ale nie pykło, więc trzeba było zburzyć to co sie budowało przez tysiace lat i zacząć od początku, słabo jak na wszechwiedzacego wszechmogacego. Zresztą efekty dzisiejsze po tym resecie nie są jakoś szczególnie lepsze niż te przedpotopowe bo dalej morderstwa, wojny i gwałty na porzadku dziennym.
No i to Ty uznajesz za marksistowskie zniszczenie populacji ludzkiej i zaczęcie od zera, a to nie ma nic wspólnego z marksizmem, za to ma bardzo wiele wspólnego z boskim potopem. Próba nazywania wszystkiego co Ci sie nie podoba marksistowskim (inni na wszystko co im sie nie podoba mówią "lewactwo") czyni jasnym ze nic o marksiźmie nie wiesz. Przeczytaj wpierw "Kapitał" Marksa i bedziesz wiedział co jest marksistowskie a co nie jest.
Najbardziej ten filmowy plan kojarzy się z boskim potopem i nic innego w historii nie jest tak podobne, nawet jeśli udaje Ci sie znaleźć róznice miedzy potopem a tym filmem.Róznice między marksizmem czy nazizmem a tym co sie stało w tym filmie sa o rzedy wielkosci większe
Fajna historia, ale tego mózgu to realizatorzy za mało użyli wydaje mi się. Można by się przyczepić to paru drobiazgów. Przykładowo dlaczego blaszak nie przybrał bardziej ludzkiej formy, albo po co było ładowanie blaszaka, to nie mogła baterii wymieniać? Wszystko było tam zautomatyzowane i okazało się że rozmowy córki z gościem były nagrywane, co było dla mnie oczywiste i dziwiło mnie ze rozmawiały sobie tak nie pomyślawszy o tym. Z kolei córka chodziła sobie podczas ładowania matki po bunkrach otwierając rózne pomieszczenia jakby to tez nie mogło być monitorowane przez blaszkomatkę...(już nie wiem jak ją nazywać :P). Historia wydała mi się jednak nieco płytka i brak było głębszych analiz i przemyśleń autora :)
Bo mimo tych wszystkich braków podobało mi się, nie musi być wszystko idealne w sumie...
i dlaczego roboty miałyby nagle wpaść na pomysł wyprodukowania lepszego, "bardziej etycznego" człowieka
Hmm albo używasz wyjątkowo niezrozumiałych skrótów myślowych, albo zalecam wizytę u psychiatry :P
Nie miały wpaść na taki pomysł, to była sztuczna inteligencja stworzona do ochrony ludzi, skoro dla ludzi głównym zagrożeniem byli ludzie, wojny przez nie wywoływane to inteligencia wyrżnęła ich wszystkich a że jej głównym zadaniem była ochrona ludzi to zaplanowała stworzenie ludzi od zera, tyle że ludzi idealnych dobieranych przez selekcję.
to jak mogła wyrżnąć ludzkość skoro "jej głównym zadaniem była ochrona ludzi", nie mogła tym się zająć jak jeszcze żyli?
Nie mogła, poczytaj o samoulepszaniu się sztucznej inteligencji. Po prostu w pewnym momencie doszła do takiego wniosku że aby ochronić ludzkość przed nią samą to najlepiej ją zniszczyć i zbudować od nowa na dobrych wartościach.
Hahaa......widać ze nie czytałeś Marksa. Ale jakoś tak dokładnie go zacytowałeś.
Czytać nie czytałem, ale czytałem troszkę o nim. Przecie logiką SI w tym filmie było spalenie starego lasu aby zasadzić nowy.
Masz rację. Są tacy. A co powiesz na taki problem, że mi się kojarzą jedne rzeczy z Biblją a inne z Marksem jeszcze inne z Monty Pythonem, a jeszcze inne ze Smerfami? ;)
To nie były roboty tylko jedna inteligencja. I zdaje się zrobiła to dla hecy, bo jaki miała niby cel w swojej egzystencji? Co ta sztuczna inteligencja miała by robić i dla kogo? Na pewno nic w celu zaspokojenia swojich pasji czy ciekawości, zrobiła to do czego zostala stworzona, do służenia ludziom, do koegzystowania z nimi, przywróciła ich do życia.