Osobiście lubię od czasu do czasu oglądać takie filmy, ale raczej wolę cytować Platona czy Mieckiewicza. I nie jaram się sypialniami dziewczyn, może to nadaje filmowi klimatu, ale żeby od razu się tym zachwycać? Dziękuję bardzo. Obejrzę sobie, pośmieję się, może trochę docenię, ale bez przesady. Umówmy się, że nie jest to dzieło sztuki.

Rozumiem cię całkowicie, też mam takie odczucia i lubie filmy z lat 90-tych. Uwielbiam tez oglądac filmy gdzie duży klimat daję wystrój, stroje i styl głównych bochaterów. Nie są to zdecydowanie najambitniejsze z filmów , ale czasami fajnie obejrzeć chodźby z sentymentu. No i trzeba podkreślić, że to film dla nastolatek, więc zapewne nastolatki w latach gdy ten film był modny były zachwycone, takie filmy dzisiaj napewno również sie gdzieś znajdą i możliwe że też mają wielu fanów. :)

What? Czy my na pewno oglądaliśmy ten sam film? Już sam fakt, że pojawia się tam manson sugeruje, że to nie jest zwykła produkcja dla nastek, które są zakochane w boysbandach i zakupach. Jest tu dużo czarnego humoru, mroku i właściwie to jeden wielki pojazd po światku amerykanskich high schooli, ktory okazuje się jedną wielką wydmuszką gdzie rządzi kasa, popularność itp.

Hmm... A kiedy tak nie było? Filmy takie jak: Cukiereczek, Cała ona, Clueless, Wredne dziewczyny czy Carrie - dokładnie pokazują, że wyznacznikiem popularności u dziewczyn jest przede wszystkim: chuda figura (dlatego musisz się głodzić), chodzenie z najpopularniejszym chłopakiem - najlepiej sportowcem (by ci zazdrościli), jeżdżenie luksusową furą (zmuś rodziców, by ci kupili różowego Lexusa), najmodniejsze ciuchy w pastelowych kolorach (róż może nosić tylko Królowa Szkoły!) i oczywiście wrażenie, że jesteś ponad wszystkimi do tego stopnia, że reszta tzw. lizodupów tylko czeka, aż ci się noga powinie... :)